Adam Małysz, jeszcze nie tak dawno temu, zasugerował, że jednym ze znaczących składników jego diety jest banan . Taki nie duży owoc, a może nam dać tyle energii. Znajduje się on w dietach polecanych przez trenerów sportowych jak i rehabilitantów. Wspaniale smakuje w napojach mlecznych, po zmiksowaniu z mlekiem czy jogurtem, w sałatkach owocowych, czy pieczony w folii z kostką gorzkiej czekolady. Co takiego jest w tym żółtym lekko uśmiechniętym owocu, że wzbudza on w nas tyle sympatii i tak wspaniale smakuje? Skąd przyjechał by położyć się na półce naszego sklepiku?
Banany, a dokładnie drzewa bananowca, rosną w strefie międzyzwrotnikowej Azji, Afryki i Australii. Niektóre z 70 odmian maja owoce nadające się do jedzenia. Właśnie one maja cudowny wpływ na nasz organizm, a tych którzy chcą mieć dobre oceny małym nakładem czasu, czy dobre wyniki w sporcie, powinien szczególnie zainteresować. Podajemy tylko niektóre jego cenne właściwości , więc warto sobie tę wiedzę rozszerzyć, szczególnie by móc zjeść go też w innej postaci niż sławna już bułka z bananem Pana Małysza. Banan zjedzony po treningu szybko regeneruje organizm. Dostarcza cukrów i witamin. Neutralizuje wiele dolegliwości powstałych po wysiłku. Działa jak wielka witaminowa pigułka. A co najważniejsze dla tych, którzy chcą w szybszym czasie odrobić zadanie domowe, poprawia pamięć i koncentrację poprzez szybsze ukrwienie i dotlenienie naszych szarych komórek. A dlaczego ? Bo posiada w sobie dużo cudownego pierwiastka pod nazwa magnez.
Więc kochane leniwce, biegnijcie po banany, a geniusze zróbcie to na tak zwany wszelki wypadek 🙂