Warto przeczytać książkę, a następnie obejrzeć nowy film.
Fragment książki
„Dawno, dawno temu żył sobie kupiec, który miał trzy piękne córki. Ale chociaż dwie starsze były bardzo ładne, to najmłodsza, którą zwano Piękną, była najurodziwsza z nich wszystkich.
Poza tym, że była tak piękna, miała bardzo czułe serce, którego dobroć odbijała się w jej oczach i sprawiała, że zawsze wyglądała na szczęśliwą i radosną. Jej starsze siostry były samolubne i ciągle niezadowolone i dbały tylko o klejnoty i piękne stroje. Nic więc dziwnego, że ojciec najbardziej kochał najmłodszą z córek.
Pewnego dnia kupiec musiał udać się w długą podróż i zanim wyruszył w drogę zapytał każdą z trzech córek, jaki prezent ma jej przywieźć.
– Och, przywieź mi, ojcze, naszyjnik ze szmaragdów, najpiękniejszy jaki znajdziesz – powiedziała najstarsza córka.
– A ja bym chciała sznur pereł – zawołała druga.
– A co ty byś chciała, moja Piękna? – zapytał ojciec najmłodszą córkę, ponieważ w przeciwieństwie do swoich sióstr Piękna nie spieszyła się z odpowiedzią.
– Ja chciałabym, żebyś wrócił do domu jak najszybciej – powiedziała Piękna. – Gdybyś też przywiózł mi białą różę, byłabym bardzo szczęśliwa.
Kupiec odjechał, a dwie starsze siostry śmiały się z Pięknej, ponieważ poprosiła o tak pospolity prezent.
– Masz mnóstwo róż w swoim ogrodzie – powiedziały pogardliwie.
– Ale one wszystkie są czerwone, a ja bym chciała mieć białą – odrzekła Piękna. I zastanawiała się jak jej siostry mogły poprosić o klejnoty, gdy mogły zamiast tego dostać żywe kwiaty.
Kupiec nie zapomniał o prezentach dla swoich córek i zanim wyruszył w podróż powrotną, kupił naszyjnik ze szmaragdów i sznur pereł.
Ale nigdzie nie mógł znaleźć białej róży. Ludzie mówili, że już minęła pora kwitnienia róż, tak więc musiał odjechać bez prezentu dla Pięknej.
Robiło się już późno, a na drogach było ciemno i kupiec nie ujechał zbyt daleko, gdy uświadomił sobie, że się zgubił. Nie wiedział, gdzie jest, bo wszystko wokół wyglądało obco, i był pewien, że jeszcze nigdy nie jechał tą drogą. Już miał zawrócić i pojechać inną drogą, gdy ku swej radości zobaczył przed sobą światła i wkrótce dotarł do okazałego zamku.
– Muszę zapytać czy udzielą mi gościny na dzisiejszą noc – powiedział do siebie kupiec. Przejechał więc przez ogród i podjechał do wielkich drzwi.
Ku jego zdziwieniu drzwi te były szeroko otwarte i nigdzie nie było widać żadnego służącego. Kupiec poszedł do stajni i uwiązał tam swego konia, a potem powrócił do sali w zamku, gdzie znalazł na stole wystawną kolację. Wszystko było przygotowane jak na przyjęcie księcia. Dalej jednak nie było wokół żywej duszy, więc kupiec usiadł za stołem i zaczął ucztę, bo był bardzo głodny.
Kiedy skończył posiłek i poczuł się bardzo senny, zauważył drzwi wiodące do pokoju. Stanął na progu, zajrzał do środka i zobaczył, że była to sypialnia, w której wszystko było przygotowane dla niego – tak jak wcześniej kolacja. Był tak zmęczony, że od razu położył się do łóżka i spał głęboko do samego rana. Kiedy obudził się, zdziwił się jeszcze bardziej, bo zobaczył piękny, aksamitny strój gotowy do włożenia, a w sali jadalnej czekało na niego przepyszne śniadanie.
Czuł wielką wdzięczność dla swego tajemniczego gospodarza i gdy był już gotowy do drogi, pomyślał, że chciałby się jakoś odwdzięczyć.
Wciąż myśląc o swojej dziwnej przygodzie kupiec szedł powoli przez ogród. Nie zwracał uwagi na cudowne kwiaty, które kwitły przy ścieżce, dopóki nie dostrzegł nagle pięknej białej róży rosnącej na krzaku ponad jego głową.
– Och, w końcu będę mieć prezent dla Pięknej! – wykrzyknął z zadowoleniem i zerwał białą różę.
Ledwie urwał łodygę, gdy z pobliskich krzaków dobiegł przeraźliwy ryk i wyskoczyła z nich dzika bestia.
– Kto kradnie moją białą różę? – zawarczała groźnie, gniewnie spoglądając na biednego kupca, który trząsł się ze strachu. – Zjawiłeś się w moim zamku, ja dałem ci wszystko, czego tylko mogłeś sobie zażyczyć, i taka jest twoja wdzięczność!
– Nie miałem zamiaru kraść – powiedział kupiec pokornie. – Moja mała córeczka błagała mnie, abym przywiózł jej białą różę, a ta jest jedyna, jaką udało mi się znaleźć.
– To moja ulubiona róża – odrzekła bestia – i każdy, kto jej choćby dotknie, natychmiast ginie. Jednak puszczę cię wolno, jeśli obiecasz mi jedną rzecz – że wrócisz za miesiąc wraz z pierwszą istotą, jaka wybiegnie ci na spotkanie, kiedy wrócisz do domu.
Kupiec od razu się zgodził, zadowolony, że tak łatwo udało mu się wykpić. Miał tylko nadzieję, że na spotkanie nie wybiegnie jego ulubiony pies, ale kot, bo nie miał nic przeciwko rozstaniu z kotem.
Niestety! Nie był to ani kot, ani pies, ale ukochana córka kupca, Piękna! Przez cały poranek wypatrywała ojca z wieży, a kiedy zobaczyła jak jedzie drogą, była tak szczęśliwa, że natychmiast wybiegła mu na spotkanie.
– Och, ojcze! Widzę, że masz dla mnie piękną, białą różę!
Ale ojciec tak pobladł, miał taki dziwny wyraz twarzy i patrzył na nią z takim smutkiem, że przestraszyła się.
– Kochany ojcze, co się stało? – zapytała. – I dlaczego jesteś taki zmartwiony?
Wtedy kupiec zsiadł z konia i wziął rękę Pięknej. Kiedy szli przez ogród, opowiedział jej co się stało i jaką obietnice złożył bestii……………………”