„Czerwony żółw”- jeżeli da się snuć opowieść bez słów, to, to jest właśnie cudowny przykład takiej opowieści. Podczas 80 minut trwania filmu nie pada żadne słowo. Czy cisza potrafi być inspirująca? Zdecydowanie tak! Autorzy filmu przekonali chyba o tym wszystkich kinomanów.
Film ma w sobie głębię oceanu ludzkich uczuć, spraw i przeżyć. Oglądając ten film, nasz umysł sam dopisuje słowa posługując się skarbnicą naszych doświadczeń. Można zatem powiedzieć, że wszyscy siedzący na widowni podczas seansu, w głowie piszą swoją własną książkę. Właśnie dla tej wspanialej atmosfery cichej twórczości, warto wybrać się na niego do kina. Nie pozbawiajmy się frajdy wspólnego pisania opowieści. Takie filmy zdarzają się rzadko i najczęściej pochłaniają je kina studyjne. Więc. jeżeli wakacyjne przygody zostawią nam chwilę czasu pamiętajmy o tym, że w kinie czeka na nas film na 5. Plaza, ocean i przygoda. bez jednego słowa.