Jak zbudować swoje własne lęki? Jest na to kilka sprawdzonych sposobów.
Wiedzą to dobrze ci, którzy używają często takich słów jak „nigdy” i „zawsze”. Są jeszcze słowa, które tworzą rozczarowanie. Zwykle budzi je słowo” zazwyczaj” lub „może”. Jest jeszcze parę innych słów, które w przyjaźni lub związku wywołują duże emocje i potrafią zdziałać w naszej psychice wiele złego. Takie słowa- klucze trzeba jednak doprecyzowywać. Wyobraźmy sobie randkę, na której stojąc w kolejce mamy wybrać ten przysłowiowy bilet do kina, czyli po prostu film. Czujemy się już z drugą osobą pewnie i po raz pierwszy próbujemy przeforsować „Epokę lodowcową” zamiast kryminału. Nie uzgodniliśmy wcześniej wspólnych planów, a z każdą minutą napięcie rośnie. Następna osoba od kasy odchodzi z biletem a kolejka topnieje. Buduje się napięcie i od tego czasu w każdym z nas buduje się też własna wizja rozstrzygnięcia problemu. Scenariuszy może tu być wiele, lecz koniec ten sam. Ktoś odwraca się i wychodzi albo oświadcza, że ten ostatni raz jeszcze z nami zostanie, lecz już nigdy się z nami nie spotka. I co się dzieje……..kilka przepłakanych nocy, setki wysłanych wiadomości, parę zarwanych klasówek. Nasz świat się wali, a po paru dniach jesteśmy już na wspólnym spacerze . Takich scenariuszy spotkań może być wiele. Często tak radykalne słowa są tylko pustymi słowami i musimy o tym pamiętać. Gdy już doprowadzimy do sytuacji, w której wymienione słowa padną- spokojnie poczekajmy. Czas leczy rany, a takie „nigdy” może oznaczać np. godzinę.
Poczekajmy, wyciągnijmy wnioski i nie wierzmy w takie słowa. Bądźmy optymistami, którzy wierzą, że nigdy, przenigdy nam się to nie przydarzy.