Na lekcji geografii.
– Województwo podkarpackie graniczy ze Słowacją od południa – mówi nauczycielka.
– A przed południem z kim graniczyło? – dopytuje się Jasio.
Jasio patrzy zafascynowany, jak jego mama kładzie maseczkę na twarz.
– Po co to robisz, mamusiu? – pyta.
– Bo chcę być piękna.
Po pewnym czasie mama zaczyna zmywać maseczkę.
– Co się stało? – pyta Jasio. – Poddałaś się?!
W klasie nauczycielka mówi do uczniów:
– Chciałabym, żebyście dziś byli bardzo cicho i spokojnie, moi drodzy. Okropnie boli mnie głowa.
– Przepraszam! – mówi Jasio. – Czemu pani nie zrobi tego, co zawsze robi moja mama, kiedy boli ją głowa?
– A co robi twoja mama?!
– Każe mi iść się bawić na dwór.
Jasiu, umiesz liczyć?
– Tak, tato mnie nauczył!
– To powiedz, co jest po sześciu?
– Siedem.
– Świetnie, a po siedmiu?
– Osiem.
– Brawo, nieźle cię tato nauczył, a co jest po dziesięciu?
– Walet.
Pani pyta Jasia:
– Która rzeka jest dłuższa: Ren czy Missisipi?
– Missisipi.
– Dobrze, Jasiu. A o ile jest dłuższa?
– O sześć liter.