Kawały o lecie

 

 

Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy…

W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę.

Podchodzi do niego kolejarz:

– Co, spóźnił się pan na pociąg?

– Niee! wyganiałem go z dworca!
————————————————————-

Żona mówi do męża:

– Kochanie, marzy mi się, żeby założyć na plażę coś takiego, co sprawiłoby, że wszyscy by osłupieli.
– Łyżwy załóż Kochanie

————————————————————-

Przechwala się trzech myśliwych. Pierwszy z nich:
– Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy.
Drugi:
– A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie.
Na to ostatni:
– Hmm, a ja to panowie bylem w Norwegii.
– A fiordy to ty widziałeś?
– Fiordy?! Panowie, fiordy to mi z ręki jadły!
—————————————————————–

Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu,kapitan odzywa się przez intercom:
– Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i… o Boże!…
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu:
– Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
– To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich spodni.