Kiedy zaczynamy rzucać książkami od angielskiego po domu. Kiedy uczenie się słówek sprawia nam dużą trudność. Kiedy nie sprawdziły się żadne metody pozwalające nam na bezproblemową naukę języków, wtedy… może warto wypróbować jeszcze jeden. Poszukajmy w internecie piosenek, które się nam podobają i zabawmy się w tłumacza. Możemy też skorzystać z tłumaczenia innych.
Wybierzmy na początek piosenki łatwe do tłumaczenia, o niezbyt szybkim tempie. Ten sposób nauki już wiele osób doprowadził do sukcesu. Oczywiście, łatwiej mają osoby uzdolnione muzycznie bo mogą dosłownie uczyć się języków, na śpiewająco. Taka nauka będzie też przyjemna w parach i na pewno przyniesie nam wiele radości. A gdy już nauczymy się tekstu i zrobimy do piosenki własną choreografię, może przy okazji odrobimy też lekcję z wychowania fizycznego i dodając do swojej interpretacji trochę ruchu, stworzymy swój nowy przebój??? A dla lubiących klasykę możemy polecić odwrotność tej metody….. czyli korzystając np.: z czterech pór roku napiszmy własną piosenkę. Tu nikt nam nie zarzuci plagiatu, a przyjemność dla twórcy może być równie duża:) Tylko co na to Vivaldi…? nie pytajcie:)