Dręcznik: czasami może się zaplątać w plecaku szkolnym. Niepozorny ale uciążliwy. Niektórym łobuzicom i łobuziakom pomaga w dręczeniu np. zwierzątek domowych. Czasami wykorzystywany w uprzykrzaniu życia innym dzieciom w szkole. Najlepiej wyrzucić do śmietnika i zapomnieć.
Głupawka pospolita: nieznośny w swym oddziaływaniu chyba wirus, który odzywa się w najmniej odpowiednim momencie. Objawy: śmiech, dziwna gadatliwość przeważnie nie na temat. Głupawce mogą towarzyszyć nieskoordynowane ruchy rąk, nóg oraz szalona mimika twarzy. Uwaga: silnie zaraźliwa!
Przedrzeźniacz: albo inaczej zestaw domorosłego aktora. Potrafi skomplikować życie przedrzeźniającemu jak i przedrzeźnianemu. Używanie przedrzeźniacza w małych i kulturalnie podanych dawkach, traktowane jest jako sympatyczny przerywnik np. w trakcie zabawy towarzyskiej. Unikać wobec nauczycieli i wychowawców! Oni często nie mają poczucia humoru.
Usypiacz-zaspalnik: trudno, trzeba się z tym pogodzić, to sympatyczne skądinąd stworzonko, musi wyjechać gdzieś na dalekie wakacje. Jego naturalnym wrogiem jest budzik domowy albo mama zdzierająca gwałtownie kołderkę i wołająca gromko: do szkoły!
Ziewacz: podstępny stwór, który upodobał sobie przebywanie w okolicach naszego otworu gębowego. Działa kiedy mu się żywnie podoba. Trudno jest z nim walczyć. Sprzymierzeńcem ziewacza są słabo przewietrzane lub przegrzane pomieszczenia.