Poznając kogoś, kto nam się podoba, zazwyczaj chcemy jak najszybciej zbudować z nim dobrą i stabilną uczuciowo relację. Marzymy o tym, że od dzisiaj jesteśmy w super udanym związku i od dzisiaj wszystko będzie łatwe prawdziwe i do końca szczere. Jednak takie marzenia rzadko się spełniają, a właściwie to nie spełniają się prawie nigdy. Życie nie sprzedaje nam zestawów z naszych marzeń. Nie stoimy przy ladzie i nie zamawiamy zestawu w fast foodzie . Nie możemy tu poprosić, by za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nasze plany i oczekiwania względem drugiej osoby idealnie dopasowały się do naszego stylu. Zbudowanie dobrej i stabilnej relacji trwa i jest rozłożone w czasie. Niczego nie da się tu przyśpieszyć. Często chcemy jak najszybciej wejść w przeszłość naszego partnera, a zdarza się i tak, że sami chcemy jemu jak najszybciej opowiedzieć ze szczegółami całe nasze życie. W tym celu posługujemy się całą masą pytań lub odpowiadamy na pytania bliskiej nam osoby. Bywa i tak, że zaczynamy snuć długie opowieści zaczynające się naszą datą urodzenia i miesiącem postawienia pierwszego kroczku. Oczywiście to miłe wspomnienia, ale nie na początkowym etapie znajomości. W nasze wspomnienia wpisane są też losy innych bliskich nam w rodzinie, czy wśród przyjaciół rodziny osób. Dlatego należy tu postępować z dużą ostrożnością. Przedstawiajmy w swoich opowieściach nasze życie tak, by przy tym nie zdawać relacji z życia naszych bliskich. Odwróćmy tę sytuację i zastanówmy się, czy sprawiłoby nam to przyjemność gdyby wszyscy członkowie rodziny opowiadali na swoich spotkaniach o nas lub na pierwszym rodzinnym spotkaniu ktoś z naszych bliskich wyciągnął z szuflady zdjęcie naszej małej pupy czy pierwszego nocniczka. Raczej nie, a to ten sam gabaryt przewinienia, a może nawet lżejszy. Dlatego dajmy sobie czas i zanim odkryjemy wszystkie rodzinne sprawy bądźmy czujni. Strzeżmy intymności zarówno swojej jak i naszych rodzin oraz przyjaciół.