Przychodzi facet z gadającym kotem do łowcy talentów. Gość musi zademonstrować zdolności kota, więc zadaje mu pytanie:
– Jak się nazywa drobny węgiel?
Kot odpowiada:
– Miał!!!
Potem facet pyta:
– Jaka jest forma czasu przeszłego czasownika „mieć” w trzeciej osobie rodzaju męskiego?
Kot znowu odpowiada:
– Miał!!!
Łowca talentów wyrzuca obu na ulice. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
– A może ja, mówiłem niewyraźnie?
————————————-
Idzie niedźwiedź przez las, patrzy, a tam siedzi sobie mały jeż i wcina jakieś jabłko:
– Co jesz? – pyta.
– Co niedźwiedź? – odpowiada jeż.
Niedźwiedź wyraźnie podenerwowany, ale przysiągł sobie, ze dzisiaj dzień dziecka dla jeży i będzie dla niego miły…
– Co jesz, jeżyku? – pyta grzecznie.
– Co niedźwiedź, misiu?
————————————-
Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi:
– Psiakrew, zżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory czkam wodą kolońską.
Drugi na to:
– To jeszcze nic. Ja, zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak brzęczą, że ryby płoszę…
A trzeci rekin mówi:
– To jest wszystko nic, koledzy! Ja zżarłem tydzień temu jakiegoś złego ucznia, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć…..