Siedzi w tobie demon : )

Wydaje się nam, że jesteśmy niezależni od innych i ze nasze własne myśli są „za nami”. Pomagają nam żyć, rozróżniać wrogów od przyjaciół i podejmować mniej lub bardziej przemyślane decyzje. Nasze myśli to po prostu my. My oczywiście chcemy dla siebie jak najlepiej, więc nasze myśli też …  Jednak nie ma nic bardziej mylnego. Kiedy tylko przestajemy je kontrolować one robią nam psikusa i puszczają z zasypanej śniegiem góry malutką śnieżkę, która toczy się i toczy. Kulając się ze zbocza zbiera śnieg i zmienia się w wielką śnieżną kulę, która na dole góry nas przynajmniej nieźle pogniecie. Nie wszyscy potrafią wychwycić moment gdy śnieżka zaczyna się toczyć i  skutecznie to przerwać. Pozwolić jej się toczyć to dać naszym myślą szanse, by nami zawładnęły i zepchnęły nas na dno, gdzie czeka już na nas nasz własny starannie wypielęgnowany demon … Dlatego nie pozwólmy się im wciągnąć w pułapkę i wszystkie złe sprawy, które nam się przytrafiają jak najszybciej zostawiajmy za sobą. Nie zbierajmy ich do worka naszych myśli i nie wrzucajmy na plecy. Nauczmy się nasz dzisiejszy dzień zamykać kiedy się skończy  i nie wtłaczać do niego przykrości innych dni czy lat. Uwierzcie, że są ludzie, którzy mając lat 50 wspominają, że mamusia jak mieli dziesięć lat spaliła im misia, lub tatuś bardziej kochal braciszka. To sa wlasnie też nasze demony. Demony ubiegłych lat, dawno odeszłych osób i nic nie znaczących zdarzeń. Pamiętajmy, że niektóre zdarzenia dlatego tak mocno zostają nam w głowie bo były dla nas emocjonalnie złe. Jeżeli ktoś zada nam pytanie i poprosi o wymienienie najbardziej zapamiętanych z dzieciństwa spraw, to 80 procent osób przypomni sobie właśnie o ” spalonym misiu”, a nie o autku pod choinkę gdy naprawdę w domu nie było pieniędzy. Dlatego zróbmy sobie takie wewnętrzne postanowienie nie zbierania smutków. Ćwiczmy to ile się da, a po pewnym czasie zobaczycie jak bardziej wydłuży wam się dzień i jak szczęśliwie zaczniecie żyć . Powodzenia w ćwiczeniach. Przepędzamy demony 🙂