Dzień prawie jak każdy inny. Dzwoni budzik, a ty wahasz się czy przykryć głowę poduszką, czy też zrobić numer z termometrem. Tak…..w odwodzie zostaje jeszcze cebula. Zetrzeć choć małą główkę, podstawić pod oczy i grypa gotowa. Ale czy naprawdę musimy tak kombinować?
Badania pokazują, że miłe rozpoczęcie dnia będzie rzutować na nasze nastawienie do życia w następnych godzinach. Więc wstajemy i biegniemy do kuchni zanim reszta rodziny zajmie nam blat i od samego rana robimy dla siebie, a może i dla innych, wesołe śniadanie. To prawie pewne, że jak nasi rodzice zobaczą uśmiechniętą kanapkę na stole czy też wesolutką jajecznicę na patelni, łatwiej będzie nam przemycić wiadomość o chwilowej niedyspozycji umysłowej na lekcji biologii skutkującej ocena wielkości dużego łabędzia. Koleżanka z ławki też wybaczy nam łatwiej brak chęci do podpowiadania na ostatnich zajęciach, gdy jeszcze przed zajęciami położymy jej na ławce przepraszające jabłko. Tylko pamiętajcie, że obrane miejsce należy spryskać cytryną to nie ściemnieje. Taki trening może się wam przydać i w biznesie. Wszak negocjacje przy stole zawsze udają się najlepiej.
Życzę przyjemnego gotowania i jeżeli tylko macie ochotę to czekamy na wasze pomysły i zdjęcia wesołego rozpoczęcia dnia, miłych negocjacji, a może po prostu wesołych kanapek:)
A oto kilka naszych pomysłów : tutaj dodajemy parę zdjęć związanych z tematem.