Czy warto się użalać nad sobą?

To w zasadzie retoryczne pytanie ponieważ z całą pewnością nie warto. Choć trzeba rozróżnić użalanie się nad sobą, od dania sobie odrobiny wytchnienia, czy emocjonalnego odpoczynku. To drugie jest jak najbardziej wskazane. Użalanie nie!!! Nikt na ” dłuższą metę”, nie lubi się spotykać z ludźmi nie wnoszącymi nic do wspólnej relacji. Przecież użalanie się nad sobą, może się okazać dla naszego rozmówcy jeszcze bardziej uciążliwe niż dla nas samych. Wie o tym każdy, kto właśnie w ten sposób stracił kiedyś ważną dla siebie osobę. W związkach i tych bliższych i tych koleżeńskich, warto postępować tak, by innych zarażać swoimi pasjami i dobrym humorem, a nie smutkami nie do rozwiązania. Jednak gdy znajdziemy w sobie taką cechę jak użalanie się nad sobą, warto też się zastanowić, czy aby na pewno ktoś nam jej nie wszczepił. W koło nas pojawiają się takie toksyczne osoby. Mogą one czasami być bliżej niż myślimy. Może to ktoś z najbliższej rodziny. Możliwe,że to nawet nasi rodzice czy siostra? A może najbliższy przyjaciel. Często takie cechy są nam” wszczepiane ” jak wirusy przez najbliższe osoby. Buduje się w ten sposób drugie pokolenie nieszczęśliwych wiecznie ludzi. Jednak gdy zrobimy takie odkrycie i zlokalizujemy osobę, gaszącą nasze życiowe uśmiechy, jesteśmy wygrani. Więc zastanówmy się, czy gdzieś koło nas nie grasuje taki energetyczny pasożyt 🙂
A my życzymy Wam by ten tydzień był dla wszystkich uśmiechnięty. Miejmy nadzieję, że bardziej niż piosenka Artura Rojka : )
Jedno musicie przyznać, że idealnie nawiązuje ona do dzisiejszego tematu : )